Przy okazji ostatniego wpisu o figurze Boga Ojca na Podgórzu, natknąłem się
na zapadającą w pamięć nazwę - latarnie umarłych. Okazało się bowiem, że
opisywana przeze mnie kapliczka, jest właśnie jedną z takich latarni. Wtedy też
postanowiłem, że dowiem się więcej na ten temat, a gdy odkryłem, że Kraków
obfituje w owe latarnie, to zdecydowałem się je odnaleźć. W poniższym
wpisie poznacie ich historię i rezultat moich poszukiwań.
Wszystko zaczęło się aż w XII wieku,
kiedy to Kraków utonął, i to dosłownie, w mrokach średniowiecza. I właśnie
wtedy, w spowitym mrokiem, wyzutym na ten czas z latarni miejskich Krakowie,
zaczęły pojawiać się drobne światełka. I jak się później okazało, nie były one
przypadkowe, gdyż można je było spotkać w różnego rodzaju miejscach związanych
ze śmiercią. I stąd właśnie ich nazwa – latarnie umarłych.
Były to samodzielne budowle z kamienia lub cegły, o kształcie filara lub
wieży w stylu romańskim, gotyckim, rzadziej barokowym. Na ich szczycie umieszczano
kaganek będący źródłem światła. W późniejszych wersjach, płomienie migotały
także we wnękach usytuowanych na wszystkich czterech ścianach latarni, w taki
sposób światło mogło być widoczne ze wszystkich stron. Jak
pisze Andrzej Ruchałowski w książce Latarnie umarłych, stawiano
je na cmentarzach, przy szpitalach, przytułkach i leprozoriach, wszędzie tam
gdzie obecna była śmierć. Ostrzegały wówczas przechodniów przed
niebezpieczeństwem zakażenia, a na cmentarzach rozświetlały mrok, w którym
mogły kryć się pokutujące dusze i upiory, a także ówcześni przestępcy. Nieco
później stawiano je także na skrzyżowaniach ważnych traktów drogowych, czy
szlakach pielgrzymkowych, by wskazywały właściwy kierunek i dawały orientację w
terenie, żeglarzom zaś sygnalizowały bliskość portu, a przechodzących obok
szpitali ostrzegały przed zakażeniem.
Czy owe latarnie to rdzennie polskie budowle? Zupełnie nie. Przybyły one bowiem
do Polski z południowo-zachodnej Francji, gdzie powstawały w okresie tworzenia
się fundacji zakonnych i cmentarzy klasztornych. Szczególną rolę odegrało wówczas
opactwo benedyktyńskie w Cluny, które słynęło z wielkiego kultu pamięci dla
zmarłych i przyczyniło się do rozwoju obrzędowości pogrzebowych oraz
rozpowszechnienia latarni umarłych. Najpiękniejsze rdzenne latarnie, które
pozostały we Francji do dziś, znajdziemy w Fenioux, Sarlat-la-1Canéda, Pranzac,
Sant-Pierre-d’Oléron i La Châtre.
No dobrze, ale żeby nie było tak kolorowo, to czy w Krakowie możemy jeszcze
spotkać średniowieczne latarnie umarłych czy jedynie ich nowsze wersje? Otóż
możemy, ale tylko jedna z nich, choć odrestaurowana, pamięta tak odległe czasy.
Jest to najcenniejsza w Polsce, pochodząca z XIV wieku latarnia, która obecnie
znajduje się obok kościoła św. Mikołaja przy ul. Kopernika 9. Wraz z kamienną
kolumną, stożkowym hełmem i krzyżem mierzy około 4 metrów. W kolumnie zachował
się też otwór do windowania lampki oliwnej. Prześwity dla światła zostały
zamurowane w chwili przenoszenia latarni, gdyż wcześniej stała przed
leprozorium św. Walentego na placu Słowiańskim. Jest jedyną oryginalną i
zachowaną w tak dobrym stanie latarnią umarłych w kraju.
Jeśli chodzi o pozostałe latarnie, to pochodzą one z okresu między XVI a
XIX wiekiem i są w większości przydrożnymi kapliczkami budowanymi na kształt
ich średniowiecznych poprzedniczek. Oto pozostałe latarnie umarłych, które
udało mi się odnaleźć:
· ul. Kopernika 44 – latarnia wskazująca drogę do klasztoru Karmelitanek znajdującego się tuż za nią,
· ul. Św.
Sebastiana (Planty) – XVIII-wieczna latarnia zwana kapliczką św. Gertrudy,
wskazywała drogę do szpitala dla chorych wenerycznie,
· ul.
Konopnickiej (ICE) – słup dębnicki, XVI-wieczna barokowa kapliczka informująca
o cmentarzu cholerycznym,
· ul. Tyniecka 64 – Kapliczka z XIX wieku, wskazywała drogę do opactwa w Tyńcu,
· ul. Tyniecka (Salezjanie) - Kapliczka z XIX wieku,
· ul. Kozienicka 12 – murowana kapliczka słupowa z XVIII wieku,
· ul. Skotnicka 58B - murowana kapliczka słupowa z XVIII wieku, w której podczas ostatniej renowacji zamurowano także boczne wnęki,
· ul. Dobrego Pasterza – kapliczka Sobierajów, wzniesiona w 1683 roku na pamiątkę krótkiego pobytu w tym miejscu Jana III Sobieskiego przed wyruszeniem na Wiedeń.
· ul. Tyniecka 64 – Kapliczka z XIX wieku, wskazywała drogę do opactwa w Tyńcu,
· ul. Tyniecka (Salezjanie) - Kapliczka z XIX wieku,
· ul. Kozienicka 12 – murowana kapliczka słupowa z XVIII wieku,
· ul. Skotnicka 58B - murowana kapliczka słupowa z XVIII wieku, w której podczas ostatniej renowacji zamurowano także boczne wnęki,
· ul. Dobrego Pasterza – kapliczka Sobierajów, wzniesiona w 1683 roku na pamiątkę krótkiego pobytu w tym miejscu Jana III Sobieskiego przed wyruszeniem na Wiedeń.
Mała ilość średniowiecznych latarni w Krakowie wynika z faktu, iż od końca XIV wieku obyczaj wznoszenia latarni umarłych zaczął słabnąć na korzyść cmentarnych kaplic, które z czasem przekształciły się w duże cmentarne kaplice służące ogółowi. Z biegiem czasu, wiele latarni uległo zniszczeniu, zmieniło wygląd i pierwotne miejsce, lub zostało stłamszonych przez miejską zabudowę. Lista latarni w tym wpisie nie jest kompletna i ostateczna. Myślę, że w całym Krakowie można ich znaleźć około czterdziestu, jednak są to głównie XIX-wieczne kapliczki stylizowane na średniowieczne latarnie. Dziś, już mało kto wie o latarniach umarłych i prawie nikt nie zna ich pierwotnego przeznaczenia, więc na ogół traktowane są jak zwykłe przydrożne kapliczki. Nieraz mijamy je obojętnie, nie wiedząc, że kiedyś spełniały ważną społecznie rolę, że wyrażają ból i cierpienie, symbolizują przemijanie, potrzeby ducha i wiary. Mam nadzieję, że tym wpisem choć trochę uda mi się to zmienić.
Źródła:
- Jan Adamczewski, Kraków od A do Z, Kraków, 1992, s. 88
- Mieczysław Fraś, Wczesnośredniowieczna osada w Krakowie na Dębnikach, „Sprawozdania z posiedzeń Komisji Naukowych Oddziału PAN w Krakowie”, 1973, s. 1-3
- Krzysztof Gacek, Nowe miejsce kapliczki przy Rondzie Grunwaldzkim, „Kurier Podwawelski”, 168, s. 8
- Krzysztof Jakubowski, Maciej Miezian, Konrad Myślik, Michał Sasadeusz, Spacerownik Krakowski, 2010
- Antonina Jelicz, Życie codzienne w średniowiecznym Krakowie, PIW, Warszawa, 1966
- Władysław Łuszczkiewicz, Stare cmentarze krakowskie, ich zabytki sztuki i obyczaju kościelnego, „Rocznik Krakowski”, 1908, s. 29–33
- Michał Rożek, ks. Jan Kracik, Hultaje, złoczyńcy, wszetecznice w dawnym Krakowie, 1986
- Andrzej Ruchałowski, Latarnie umarłych, „Kraków”, Nr 11 (13), 2005, s. 26–27
- http://www.gazetarycerska.pl/readarticle.php?article_id=26
- http://niedziela.pl/artykul/115302/nd/Latarnie-umarlych
No re-we-la-cja! Takie cudeńka w Krakowie!
OdpowiedzUsuńW swoich rowerowych peregrynacjach spotykam kapliczki na własny użytek nazywane "piętrowymi". Może to jakieś echo latarni umarłych?
Dzień Dobry,
OdpowiedzUsuńPrzymierzamy się do zrobienia materiału dla TV o "latarniach umarłych". Pana wiedza mogłaby się okazać nieoceniona, jakby był Pan zainteresowany - proszę o kontakt:) Pozdrawiam Mateusz
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie pomogę na tyle na ile będę mógł, oto mój mail do kontaktu: xawery15@gmail.com
Pozdrawiam,
Ksawery
Dzień dobry. Panie Ksawery napisałem maila, będę wdzięczny za kontakt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOglądałam materiał filmowy z Pana wypowiedziami i był on równie ciekawy jak wpisy tutaj na blogu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń