Wreszcie! – zakrzyknęli radośnie Krakowiacy. Oto zaledwie parę dni temu, a
dokładnie 29 listopada 2018 roku, cały świat obiegła wieść, że krakowskie
szopkarstwo zostało uhonorowane wpisem na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Tu dodam, że chodzi o reprezentatywną listę niematerialnego dziedzictwa
kulturowego całej ludzkości! To robi wrażenie. Wciąż jeszcze słychać echo tego,
co miało miejsce, gdyż dla Krakowa było to coś wyjątkowego i długo
wyczekiwanego. To wydarzenie, oraz zbliżające się święta Bożego Narodzenia, to idealna
okazja, by przybliżyć Wam nieco ten temat i dowiedzieć się czym właściwie są te
krakowskie cuda, skąd się wywodzą, kto je tworzy i dlaczego. Wiem, że z
pewnością znajdą się wśród Was sceptycy mówiący, że całe to UNESCO to jedna
wielka szopka, jednak postaram się tym wpisem pokazać, że krakowskie szopki to
nie byle co. Zaczynajmy.
Sam zwyczaj, jakim jest inscenizowanie wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat, związany jest ściśle z kultem
betlejemskiego żłobka. Przyjęło się, że zapoczątkował go św. Franciszek z
Asyżu, który już w 1223 roku za pomocą żywych zwierząt i naturalnej scenerii
odgrywał sceny narodzenia Pańskiego. Tradycja ta, zanim rozpowszechniła się w
kościołach i klasztorach na całym świecie, zakorzeniła się i była kultywowana
szczególnie w późniejszych zakonach franciszkańskich, a w Polsce znana była pod
nazwą jasełka. Jeśli nie było
możliwości stworzenia tzw. żywej szopki, tworzono żłóbek z drewnianą figurą
Dzieciątka, a dookoła ustawiano drewniane postaci Matki Bożej, św. Józefa,
zwierząt stajennych, Trzech Króli, pastuszków i innych. Z czasem ulepszano owe
szopki poprzez wprawianie ich w ruch lub dodawanie różnych egzotycznych
dodatków. Jak mówi Słownik Języka Polskiego, szopka to „kompozycja figuralna
przedstawiająca narodzenie Chrystusa, wystawiana w kościele w okresie świąt
Bożego Narodzenia; żłóbek”. No tak, wszystko pięknie, ale skoro według
biblijnych przekazów Jezus narodził się w ubogim żłobie, to skąd wystawne
Kościoły przedstawiane w krakowskim szopkarstwie?
To skoro wiemy już co, to teraz warto się dowiedzieć kto, decydował się na tworzenie szopek. Otóż początkowo byli to pracownicy budowlani, w szczególności murarze, którzy w sezonie zimowym cierpieli na brak pracy, więc by nie siedzieć z założonymi rękami, zdecydowali się na tworzenie tych małych budowli. Wykształcił się zwyczaj tworzenia szopek w dwóch rozmiarach, małe, tworzone były jedynie na sprzedaż, oraz duże, będące przenośnymi teatrzykami kukiełkowymi obnoszonymi po domach przez kolędników. To właśnie ten drugi rodzaj szopek jest tak unikatowy, krakowski i doceniony w ostatnim czasie przez UNESCO. Najznamienitszym szopkarzem, którego uważa się także za ojca krakowskiego szopkarstwa i autora pierwszej krakowskiej szopki, na której bazują współcześni autorzy tej sztuki, był Michał Ezenekier, krowoderski murarz. Od 1864 roku tworzył on i obnosił swe szopki aż do wybuchu I wojny światowej, kiedy to władze austriackie zakazały kolędowania. W okresie międzywojennym podejmowano próby wskrzeszenia tej pięknej tradycji, jednak przedstawienia jasełkowe musiały konkurować z bardzo szybko rozwijającym się kinem i innymi rozrywkami. W 1923 roku niejaki Ludwik Strojek, dyrektor Archiwum Akt Dawnych Miasta Krakowa, rozpoczął organizować jasełka na terenie Muzeum Przemysłowego w Krakowie i ożywił tym samym umarłą tradycję. Dzięki tym działaniom zaczęto wówczas na nowo tworzyć i obnosić szopki po domach, jednak ich jakość daleko odbiegała od tych tworzonych na przełomie XIX i XX wieku.
Tradycja szopkarska w Krakowie była tak mocno zakorzeniona w lokalnej
kulturze, że podejmowano wiele starań, by mimo zubożenia społeczeństwa i
skierowania ludzi na inne rozrywki, nie skazać krakowskich szopek na
zapomnienie. Dlatego też w 1937 roku, z inicjatywy Jerzego Dobrzyckiego,
zorganizowano na Rynku Głównym pierwszy konkurs na najpiękniejszą szopkę
krakowską, który kontynuowany był także w roku następnym. Niestety później
przyszła II wojna światowa i nikt nie myślał o kontynuowaniu tej tradycji.
Dopiero w 1945 roku szopkarze wrócili na krakowski rynek ze swoimi dziełami.
Rok później organizację konkursu na najpiękniejszą krakowską szopkę powierzono
Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa, które po dziś dzień, każdego roku,
organizuje ten konkurs w pierwszy czwartek grudnia w centrum miasta. Pojawienie się konkursu
spowodowało stworzenie nowej formy szopkarskiej – szopki konkursowej, która
charakteryzowała się ściśle określonymi zasadami architektonicznymi. Zniknęły
więc kukiełki i miejsce na nie, a pojawiły się nieruchome, bądź mechanicznie
poruszane figury. Skupiono się na coraz to zdobniejszym i kolorowym wykonywaniu
budowli. Jeśli chodzi o materiały używane do tworzenia tych szopek, to podstawą
była i jest drewniana konstrukcja i tektura, zaś do zdobienia używa się staniolu
(barwnej folii aluminiowej), barwnych blaszek, kolorowych szkiełek, a nawet
papierków po cukierkach. Architektonicznie, jak już wcześniej wspomniałem,
szopki krakowskie nawiązują do budowli sakralnych na terenie Krakowa, jednak tu
warto dodać, że ich parterowa część często nawiązuje do fortyfikacji miejskich
(Barbakan, mury miejskie etc.), a centralna część, to najczęściej miejsce dla
Świętej Rodziny i postaci związanych z Krakowem, oraz nawiązanie w formie do
Sukiennic, lub rzadziej, do Teatru Słowackiego.
Współczesne szopkarstwo ma się bardzo dobrze, co jedynie przypieczętował wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Obecnie twórcami nie są już pracownicy budowlani, ale reprezentanci wielu bardzo różnych zawodów poczynając od architektów, a kończąc na lekarzach. Po wojnie szopkarzy było i jest bardzo wielu i nie sposób ich tu wszystkich wymienić. Dodam więc, że opiekę nad krakowskim szopkarstwem wciąż sprawuje Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, które organizuje coroczne konkursy oraz posiada w swoich zbiorach największą kolekcję krakowskich szopek (wiele z nich znajduje się także w Muzeum Etnograficznym). Organizowane są też liczne wystawy tych małych arcydzieł w kraju i za granicą. Od kilku lat, krakowskie szopki można spotkać również w przestrzeni miejskiej w okresie około świątecznym, gdyż są one wystawiane na widok publiczny w najważniejszych miejscach w mieście. Jeśli kogoś jeszcze nie zachęciłem tym wpisem do zapoznania się z tego rodzaju wspaniałą krakowską twórczością, to zapraszam do Krakowa, by na własne oczy przekonać się o wyjątkowości krakowskich szopek.
P.S. Zdjęcia użyte w niniejszym wpisie pochodzą z oficjalnej strony Muzeum
Historycznego Miasta Krakowa (https://www.mhk.pl/zbiory/szopki-krakowskie).
Źródła:
● Wiesław
Barczewski, Szczypta iluzji, trochę
kleju, czyli jak się robi szopkę krakowską, Kraków, 2005
● Zofia
Cieśla-Reinfussowa, O wciąż żywej szopce
krakowskiej, 1947, s. 159–164
● Jerzy
Dobrzycki, Szopka krakowska, jej
powstanie i znaczenie, 1936
● Ewa
Fryś-Pietraszkowa, Szopkarze krakowscy a
konkursy szopek, 1972
● Jan Krupski
(Tadeusz Estreicher), Szopka krakowska,
Kraków, 1904
● Leszek
Ludwikowski, Tadeusz Wroński, Tradycyjna
Szopka Krakowska, Kraków, 1978
● Małgorzata
Oleszkiewicz, Szopka mistrza Ezenekiera.
Mity, pytania i okruchy prawdy o pewnej szopce z końca XIX wieku, 2008
● Roman
Reinfuss, Architektura szopki krakowskiej,
1948
● Roman
Reinfuss, Szopki krakowskie, Kraków,
1958
● Tadeusz
Seweryn, Tradycje i zwyczaje krakowskie,
Kraków, 1958
● Anna
Szałapak, Szopki krakowskie, Olszanica,
2002
● Czesław
Witkowski, Doroczne polskie obrzędy i
zwyczaje ludowe, Kraków, 1965
● Tadeusz
Wroński, Konkursy szopek krakowskich, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Kraków, 1973
● Julian
Zinkow, Krakowskie podania, legendy i
zwyczaje. Fikcja-mity-historia, Kraków, 2007
Małe sprostowanie w kwestii szopek. Coroczny konkurs szopek odbywa się w pierwszy czwartek grudnia u stóp pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie.
OdpowiedzUsuńpzdr ;-)
Racja, dziękuję! Jakoś po prostu podczas pisania miałem w głowie Święto Trzech Króli i stąd ten lapsus. Już poprawione :)
OdpowiedzUsuńNie Krakowiacy, bo to okreslenie na grupę etnograficzna zamieszkującą tereny wokół Krakowa, tylko: krakowianie.
OdpowiedzUsuńBardzo kolorowy i oryginalny wpis, szczególnie w kontekście zbliżających się świąt w tym trudnym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)